Archiwum 05 marca 2010


dupa
05 marca 2010, 22:15

i wielka dupa...!;/

 

pisze drugi raz bo gdzieś musze sie wypisać. Chłopcy to tacy okropni manipulanci że sie tego nawet opisać nie da! tak, jeśli to kiedyś przeczytacie trójco cudownych pierwszaków to wiedzcie że to o was!

 

normalnie aż nie wiem co pisać, włada mną raz złość raz okropny smutek. najpierw mi wytykacie za wszystko,o czym nawet pojęcia nie mam a potem jakby nigdy nic chcecie sie spotkać. Co wy sobie myślicie? nie wiecie wogóle co ja czuje, jaka jestem. w sumie to mało osób o tym wie. ale ja nie potrafie siedzieć spokojnie i słuchać tego jak sobie ładnie na mnie przeklinacie i obwiniacie za wszystko, a przepraszam nie słuchać tylko czytać bo tylko na gg tak kozakujecie.

ja nie potrafie sie tym nie przejmować. i cóż każde słowo dociera do mnie z podwojoną siłą. nie moja wina że potem siedze i odpisuje na wasze durne wiadomości cała zalana łzami. nie uodporniłam sie na wasze ciosy! wy sobie z niczego nie zdajecie sprawe! można użyć tylko jednego określenia: niedojrzałość. może w przypadku 2 osób z tej trójcy można dopatrzyć sie wyjątku lecz jedna osoba pozostaje pewna. i tak tego pewnie tego nie przeczytacie, ale pozostaje mi nadzieja że sami zrozumiecie swoje głupie błędy i to jak ja to odbieram.

 

 

nie ma jak dojrzałość..;/

zmiany
05 marca 2010, 17:35

i dupa...;/

Wszystko szlak trafił a już było tak dobrze... Ale co tam, trzeba na prawde przyzwyczajać sie do tego że życie daje nam w kość a szczęście(yhym) nie trwa wiecznie. W tym przypadku to było tylko siedem dziwnych dni. Ale lepsze to niż nic. 

 

Może przejde do tych dwóch xD Chłopak x zrobił z sobą coś co jeszcze niedawno uważałam za okropne i niedopuszczalne. Ale biorąc pod uwage  jaka była moja reakcja na to, wszystko jest w całkowitym porządku xD Heh... przyznam, że zmiana wyszła mu chyba na lepsze.

Heh... a chłopak y o którym pisałam już w poprzednich notkach nadal utrzymuje sie bez zmian. Ale to przecież nieistotne. 

...Czasem zastanawiam sie co by było gdybym sie w nim zakochała. Wiem że to nie jest prawdopodobne, ale jeśli by sie tak zdarzyło to to by był niewypał. W miłości i w związku przecież potrzeba jest miłość obu stron a jak to możliwe skoro on nie wie co to miłość?^^ 

Nie żałuje tego co sie stało wtedy tej nocy, lecz myśle że mogłam to załatwić troszke inaczej. Wtedy bym go może nie skrzywdziła aż tak bardzo, choć on i tak upiera sie że tego skrzywdzenia nie było xD no ale wiadomo: urażone EGO. 

 

Ważne, że teraz wiem że dobrze robie:) teraz chciałabym zacząć rozmawiać z moim X ;) ale nie mam jak. Może wiosna przyniesie jakieś korzystne do tego sytuacje? Kto wie...;)

 

 

„Jakość Twojego życia sprowadza się do jakości Twoich relacji z innymi ludźmi" - Tony Robbins