Najnowsze wpisy, strona 3


cud
17 lutego 2010, 19:14

Środa;)

Kurcze i wszystko(chyba wszystko) się naprawiło. Odmienił sie w tak szybkim tępie że w sumie nie wiem czy to nie jakaś pułapka ;/ I na dodatek pogodził mnie chyba z takim jednym, który też był na mnie wściekły... powinnam się cieszyć ale jakoś cały czas mam przeczucie że to wszystko znów pryśnie i będzie jak dawniej...

Gdy z nim pisałam(to było jeszcze wczoraj) to był taki miły.. taki jakby nawet  troskliwy, choć nie wiem czy to dobre określenie. Strasznie sie "odmienił" i to tak nagle;p normalnie cudowne nawrócenie;) ale to dobrze.

Pod presją działała
Żyć normalnie chciała
Choć przyjaciół miała
Często sama siedziała
Zawsze tak bardzo się starała
Czesto się poswiecała
Ci co jej nie znali
Często ja posadzałi
Dla nich ta złą była
Przed obelgami się kryła
Niezauważalna została
Nieznana nikomu.. Fatalna..

To napisałam wczoraj... Może komuś się spodoba.

najgorsza
16 lutego 2010, 21:01

I ja jestem tą najgorszą..:( zawsze staram sie być miła a tu okazuje sie że jestem podła, przebiegła i chamska... Oskarżają mnie Ci którzy mnie nie znają. Urażona duma-to ich powód. Najpierw Cie tak bardzo kochają a jak dasz im kosza to od najgorszych wyzywają: Choć wiedzą jak było nie dają sie przekonać.. Oni mają racje.

 

Już nie mam siły.. Znów sie z nim pokłóciłam. Uważa że to ja sie zmieniłam, lecz to on sie zmienił. Był taki kochany jak go poznałam.. Cichutki.. Grzeczny i miły. Zawsze byłam wobec niego szczera. No cóż.. on tak nie uważał. Nie powiedziałam mu od razu że go nie kocham.. Gubiłam sie w uczuciach do niego. Wiele razy przez niego płakałam-czy to była czegoś oznaka? Tak bardzo nie chciałam go zranić... Byłam niemiła by sam sie we mnie odkochał... lecz to nie skutkowało. Gdy powiedziałam że go nie kocham zaczęły sie problemy.. Ale wtedy nie wiedziałam że przyjdą większe...

 

Minęły dwa miesiące po tym zdarzeniu.. Ciągle ma do mnie żal. Nie jest i nie będzie już taki jak dawnej. Teraz jego celem jest wywołanie u mnie płaczu. Jego to zadowala. Stał się oschły.. obojętny i taki pewny siebie i "swojej prawdy".

 

Wczoraj przez niego płakałam.. Dzisiaj to przezwyciężyłam... Ciekawe co będzie jutro. Ciekawe na co sie odważy....